Cyfrowe terapeutyki (DTx), czyli jak „aplikacje na receptę” rewolucjonizują medycynę

linkedin iconFacebook icon

W Polsce pojęcie cyfrowych terapeutyków wciąż nie jest powszechnie znane. I trudno się dziwić, ponieważ w naszym kraju nie ma jeszcze prawnych rozwiązań umożliwiających stosowanie DTx. Tymczasem rynek terapii cyfrowych jest najszybciej rozwijającym się segmentem rozwiązań e-zdrowia, który rocznie generuje przychody w wysokości niemal 3,5 miliarda dolarów.

Czym są cyfrowe terapeutyki?

Cyfrowe terapeutyki (DTx) to oparte na dowodach naukowych rozwiązania w zakresie e-zdrowia, które mogą poprawiać wyniki leczenia. Docierają one do pacjentów za pośrednictwem specjalnie przygotowanego oprogramowania, często obejmującego nie tylko dedykowane aplikacje mobilne, ale również zintegrowane z nimi urządzenia medyczne. Zwykle mają one funkcję samodzielną lub wspomagającą. W pierwszym przypadku mowa o aplikacjach zaprojektowanych do leczenia konkretnej dolegliwości, w drugim - zaprojektowanych do poprawy skuteczności lub odpowiedniego zarządzania interwencją farmakologiczną.

Za pewnego rodzaju przodka cyfrowych terapeutyków często uznawane jest oprogramowanie ELIZA. To stworzony w 1996 roku przez Josepha Weizenbauma program symulujący psychoanalityka. Jednak dopiero w ostatnich latach postęp technologiczny i rozwiązania związane ze sztuczną inteligencją umożliwiły stworzenie cyfrowych terapeutyków, które realnie mogą pomóc pacjentom, zarówno w poprawie funkcjonowania psychicznego, jak i fizycznego.

Zastosowanie DTx do wspierania zdrowia psychicznego

Pierwsze skojarzenie z DTx to często poprawa zdrowia psychicznego. I faktycznie, istnieje cały szereg rozwiązań mających na celu poprawę funkcjonowania pacjentów z depresją, zaburzeniami lękowymi czy ADHD. Zdecydowana większość z nich bazuje na psychoterapii poznawczo-behawioralnej, która posiada w swojej teorii całą gamę ćwiczeń, jakie pacjent może przeprowadzić jedynie ze wsparciem aplikacji lub zachowując zdalny kontakt z terapeutą.

Przykładem może być tu Meru Health - terapeutyk, który oferuje 12-tygodniowy program leczenia, obejmujący nie tylko serię ćwiczeń i medytacji, ale również anonimowe wsparcie innych użytkowników czy możliwość kontaktu z terapeutą i psychiatrą. Pacjent otrzymuje także urządzenie treningowe do biofeedbacku. Udowodniono, że program zmniejsza u osób stosujących aplikację objawy lękowe, stres, wypalenie zawodowe, a nawet depresję.

Co istotne, cyfrowe terapeutyki są kierowane nie tylko do dorosłych, ale również do dzieci. Dobrym przykładem jest tu EndeavorRx firmy Akili, który jest pierwszym tego typu terapeutykiem na receptę zatwierdzonym przez amerykańską Agencję Żywności i Leków, skierowanym do dzieci z ADHD. Do leczenia wykorzystuje on dedykowaną grę wideo, więc korzystanie z tego rozwiązania może być dla najmłodszych bardziej komfortowe, niż kontakt z terapeutą.

DTx a zdrowie fizyczne

Cyfrowe terapeutyki mają na celu nie tylko poprawę zdrowia psychicznego. Dziś coraz częściej stosowane są w przypadku leczenia całej gamy innych dolegliwości. To między innymi choroby diabetologiczne czy onkologiczne, ale również schorzenia układu mięśniowo-szkieletowego oraz płuc.

Z tą ostatnią grupą związana jest aplikacja Propeller, rekomendowana dla osób z astmą oraz przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Pacjent otrzymuje nie tylko dostęp do narzędzia, ale również specjalny sensor, który bada jego stan i przekazuje wyniki do aplikacji. Ona sama ma na celu głównie zmniejszenie dolegliwości pacjenta, wykorzystując do tego bieżące informacje, takie jak między innymi zapis jakości powietrza w danej lokalizacji.

Coraz popularniejsze jest stosowanie DTx dla pacjentów z cukrzycą. Takie rozwiązania jak między innymi Livongo czy Virta, dzięki integracji z glukometrem, oferują pełen monitoring stanu zdrowia. Coraz częściej poszczególne aplikacje połączone są z Elektroniczną Dokumentacją Medyczną pacjenta, co jest szczególnie istotne w przypadku wizyt u lekarza - czy to stacjonarnych, czy prowadzonych w formie online. Wymaga to dodatkowych zabezpieczeń po stronie twórców, ponieważ dane medyczne pacjentów są szczególnie wrażliwe, a ich ewentualny wyciek powoduje nie tylko konsekwencje prawne, ale również utratę zaufania ze strony odbiorców.

Przy okazji zdrowia fizycznego, warto wspomnieć o jeszcze jednym rozwiązaniu - tym razem wykorzystującym nie tyle dodatkowe urządzenie, co analizujące ruch pacjenta za pomocą zwykłej kamery w smartfonie. To Kaia Health, czyli wirtualna fizjoterapia wykorzystywana w przypadku schorzeń układu mięśniowo-szkieletowego. Pacjent nie tylko wykonuje zaproponowane w aplikacji ćwiczenia, ale algorytmy AI analizują konkretne ruchy, aby ocenić prawidłowość ich wykonania oraz wydajność. Osoba wykonująca ćwiczenia otrzymuje więc informację zwrotną, dzięki której ma pewność, że jej wysiłek przynosi rezultat.

Ramy prawne na świecie

Prawne rozwiązania dotyczące stosowania cyfrowych terapeutyków póki co wprowadzone zostały w stosunkowo niewielu krajach świata. Zdecydowanie przodują tu Stany Zjednoczone, gdzie pierwszy cyfrowy lek, a dokładniej system zarządzania cukrzycą BlueStar firmy WellDoc, zatwierdzony został w 2010 roku. Jednak nawet tutaj dopiero niedawno Agencja Żywności i Leków złagodziła przepisy dotyczące zatwierdzania cyfrowych rozwiązań, by ułatwić ich wprowadzanie na rynek.

W Europie najwięcej o cyfrowych terapeutykach słyszy się w kontekście Niemiec i Belgii. Niemieckie władze w 2019 roku wprowadziły ustawę, która umożliwiła nie tylko przepisywanie leków cyfrowych na receptę, ale również ich refundację. Co istotne, w Niemczech zrezygnowano z kryterium skuteczności wykazywanej w badaniach klinicznych, co z kolei jest konieczne do uzyskania najwyższego poziomu w belgijskiej 3-stopniowej kategoryzacji DTx. Właśnie w Belgii refundowane mogą być tylko aplikacje, których skuteczność udowodniły badania kliniczne. Niemcy argumentują tę “szybką ścieżkę” czasem trwania i kosztami badań, które mogłyby eliminować wiele innowacyjnych rozwiązań.

Cyfrowe terapeutyki stopniowo wprowadzają również inne kraje, co przyspieszyła jeszcze pandemia COVID-19. I tak brytyjski NHS zatwierdził już refundację DTx na depresję (Deprexis), bezsenność (Sleepio) oraz cukrzycę i otyłość (Oviva). Francja z kolei pozwala na stosowanie terapii Moovcare do obserwacji pacjentów onkologicznych, natomiast Japonia refunduje stosowanie CureApp - terapeutyka wspierającego leczenie uzależnienia od nikotyny.

Korzyści dla pacjentów

Cyfrowe terapeutyki mają stanowić korzyść przede wszystkim dla pacjentów. W dobie coraz większych problemów z dostępnością specjalistów - The Medical Futurist Institute szacuje, że już teraz globalnie brakuje 17,4 mln pracowników ochrony zdrowia - rozwiązania pozwalające na samodzielne monitorowanie swojego stanu zdrowia, czy wręcz autoterapię, wydają się bardzo dobrym rozwiązaniem. Nie zastąpią one - rzecz jasna - lekarzy czy terapeutów, ale z pewnością mogą znacząco wesprzeć ich pracę oraz pomóc pacjentom w codziennym funkcjonowaniu.

Warto podkreślić, że cyfrowe terapeutyki uzupełniają pewną lukę w systemie ochrony zdrowia. Pomagają bowiem pacjentowi na co dzień zmieniać nawyki na zdrowsze i dążyć do tego, aby prowadzić zdrowszy tryb życia, dzięki czemu możliwa jest często rezygnacja z przyjmowania leków, np. w terapii bezsenności lub cukrzycy typu II. Takie nastawienie na profilaktykę niesie ze sobą wiele korzyści ogólnych, nie związanych wyłącznie z wyjściową jednostką chorobową.

Ważnym aspektem stosowania DTx jest ich personalizacja, a właściwie możemy tu mówić o hiperpersonalizacji, ponieważ algorytmy oparte na sztucznej inteligencji mogą bardzo szybko “uczyć się” pacjenta oraz jego indywidualnych cech, a w konsekwencji podpowiadać najlepsze dla niego rozwiązania. Pacjent może z kolei stale monitorować swój stan zdrowia i mieć dostęp do bieżących wyników.

Bez wątpienia ogromną korzyścią jest też zmniejszenie nierówności związanych z miejscem zamieszkania. To istotny aspekt we wprowadzaniu również innych rozwiązań z zakresu e-zdrowia, takich jak na przykład telemedycyna. Dzięki cyfrowym terapeutykom pacjenci mieszkający poza dużymi miastami, gdzie kontakt z lekarzem specjalistą czy terapeutą może być utrudniony, mają dostęp do profesjonalnych narzędzi wspierających ich zdrowie.

DTx w Polsce

Również w Polsce powstają pierwsze rozwiązania, które można określić mianem cyfrowych terapeutyków. To między innymi Prosoma i stworzona przez ten start-up aplikacja Living Well, która skierowana jest do pacjentek z rakiem piersi. Ma ona pomóc w walce z lękiem, stresem i depresją. Pacjent po przeprowadzeniu diagnostyki otrzymuje dostęp do lekcji w formie animowanych nagrań, za pomocą których uczy się między innymi technik relaksacyjnych czy kontrolowania emocji.

Prosoma stara się jednak o certyfikację na rynku niemieckim i amerykańskim, ponieważ w Polsce wciąż nie ma rozwiązań prawnych umożliwiających stosowanie cyfrowych terapeutyków. Można przypuszczać, że ze względu na zapotrzebowanie i mocno rozwijający się rynek, w najbliższych latach ulegnie to zmianie. Samo Ministerstwo Zdrowia zresztą już teraz nie wyklucza wprowadzenia w Polsce rozwiązań DTx, chociaż na ten moment nie słychać jeszcze o żadnych konkretnych propozycjach w tym zakresie.

Źródło: Onet | 17.10.2022  | https://www.medonet.pl/cyfrowe-terapeutyki--dtx--czyli-jak--aplikacje-na-recepte--rewolucjonizuja-medycyne,artykul,17390308.html

Newsroom

Przerwa techniczna, 2.04.2024.

Zobacz więcej
arrow icon

Prosoma członkiem Koalicji AI w Zdrowiu

Zobacz więcej
arrow icon

Cyfrowe terapeutyki (DTx), czyli jak „aplikacje na receptę” rewolucjonizują medycynę

Zobacz więcej
arrow icon
Więcej wzmianek
Preferencje plików cookie
Close Cookie Preference Manager
Ustawienia plików cookie
Klikając „Akceptuj wszystkie pliki cookie”, zgadzasz się na przechowywanie plików cookie na swoim urządzeniu w celu usprawnienia nawigacji w witrynie, analizy korzystania z witryny i pomocy w naszych działaniach marketingowych.
Ściśle konieczne (zawsze aktywne)
Pliki cookie wymagane do włączenia podstawowej funkcjonalności witryny.
Made by Flinch 77
Oops! Something went wrong while submitting the form.